JU-JITSU DZISIAJ
Wydaje się, że epoka mistrzów o wybitnych indywidualnościach, epoka niewielkich, lecz sławnych szkół, minęła w ju-jitsu bezpowrotnie. Tu i ówdzie pojawiają się jeszcze próby syntezowania i opracowywania nowych technik, ale coraz częściej przedsięwzięcia te są chwytami reklamowymi albo też wynik jest przysłowiową myszką, którą z wielkim stękaniem urodziła góra. W dawniejszych czasach poświęcenie całego życia na doskonalenie sztuki miało zarówno sens moralny, filozoficzny jak i ekonomiczny – dziś stoi on pod znakiem zapytania. W skomercjalizowanym świecie współczesnym łiczą się tylko te przedsięwzięcia, które organizatorom i wykonawcom zapewnią duże zyski. Szansa dla wielu sztuk walki tkwi w przekształceniu ich w dyscypliny sportowe, ale – mówiąc szczerze – to nie jest już to samo. Zresztą ju-jitsu ma niesłychanie potężną konkurencję, jaką jest judo-sport olimpijski, względnie dobrze znany, finansowany przez organizacje państwowe i międzynarodowe federacje. Nieliczni entuzjaści podkreślają jeszcze pozatechniczne walory ju-jitsu, ale żeby wartości te zdobyć, najpierw trzeba wykonać długotrwałą, cierpliwą i ciężką pracę, większość zaś ludzi we współczesnym świecie wypatruje szczęścia w „lekkiej robocie za ciężkie pieniądze”. Jeśli nawet szanuje się pracę, to raczej jako środek wiodący do celu, a nie cel sam w sobie. Lecz w tym właśnie tkwią pewne nadzieje.
Znalazłeś się tutaj dzięki poniższej frazie kluczowej: